piątek, 5 grudnia 2014

Usłane marzeniami......

    Dom pod Macierzankowym Wzgórzem to miejsce usłane marzeniami..... Naszymi marzeniami o innym życiu... Lepszym,. i to nie w materialnym tego słowa znaczeniu, ale lepszym w sensie spokojnym, w sensie jedności z naturą i współodczuwania tego, co nas otacza...
Pragniemy tu realizować nasze pasje, marzenia, zainteresowania.... i zarażać nimi innych. Chcemy, by to miejsce tętniło życiem, by skupiało ludzi, jak my, pozytywnie zakręconych, z pasją tworzenia, żyjących w poszanowaniu przyrody i w zgodzie z nią. 
  Mamy wiele pomysłów na życie tutaj. Chcemy być w jak największym stopniu samowystarczalni, powrócić do korzeni, kiedy to ludzie sami produkowali żywność, bądź hodowali zwierzęta, które to pożywienie im zapewniały, a więc mleko od własnych kóz, jajka od szczęśliwych kur, chleb z własnej mąki, miód z własnej pasieki, warzywa i zioła z własnego ogrodu, owoce, po które wystarczy się schylić, bądź wspiąć się na palce….
    Bardzo pragnę stworzyć tu miejsce, w którym dzieci i ich rodzice, bądź grupy przedszkolne i szkolne będą mogły obcować z naturą, dotknąć jej i posmakować. Podczas warsztatów będą bawić się gliną, pozyskiwać papier z makulatury, budować domki i schronienia dla pożytecznych owadów, będą poznawać rośliny i zioła pól i łąk, podpatrywać zwierzęta, te hodowlane, jak też dzikie. A tych u nas nie brakuje..... Sarny, jelenie, zające, dziki można spotkać przez cały niemal rok. Bociany, czaple i żurawie pojawiają się gościnnie.  
    Marzeniem P. jest  założenie pasieki, nie tylko dla samego miodu, ale by pomóc zrozumieć ludziom, zwłaszcza dzieciom, jak ważną rolę odgrywają pszczoły w naszym życiu i w jaki sposób możemy uchronić je przed wyginięciem. Tu będzie można uczestniczyć w obsłudze pasieki, podpatrywać pszczoły z bliska, rozsmakować się w miodzie..... 

      To wszystko dalsza lub bliższa przyszłość..... I wiecie, co? Nie jest ważne, że dopiero za rok, może dwa będę miała wymarzoną kuchnię, ganek przed domem, na którym będziemy witać wschodzące słońce z kubkiem herbaty i taras od strony ogrodu, gdzie będziemy podziwiać jego zachód... To nic, że upłynie trochę czasu zanim będę przechadzać się po swoim ukwieconym ogrodzie, upajając się jego pięknem i zapachem..... Nie ważne jest, kiedy uda nam się zrealizować wszystkie nasze plany i zamiary.  Ważne jest, że tak będzie, że zrealizujemy je wcześniej czy później. Wiecie skąd to wiem? Wiem, bo bardzo tego chcę, pragniemy tego oboje. Tu odnaleźliśmy spokój i tu chcemy budować nasze szczęście. To jest nasze marzenie.....  

                           


                                           A WATRO PODĄŻAĆ ZA MARZENIAMI.....      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.