niedziela, 4 stycznia 2015

Zawirował świat jak płatki śniegu na dworze.....


        Zimowy wieczór..... We dwoje spacerujemy w ciemnościach.... Czujemy ciepło naszych dłoni..... Wreszcie mamy czas tylko dla siebie i możemy się sobą nacieszyć....... Wsłuchujemy się w szelest naszych kroków i ciszę panującą wokoło, gdy na chwilę przystajemy. Na pobliskim polu słychać sarny stąpające po zamarzniętym rzepaku. Przyszły na wieczorny posiłek...... Szukamy ich wzrokiem..... Ledwo widać zarys ich sylwetek. Cztery albo pięć sztuk...... Są na wyciągnięcie ręki..... Nie chcemy ich spłoszyć. Idziemy dalej...... Z nieba zaczyna padać śnieg. Najpierw maleńkie, mało widoczne drobinki, potem grube puszyste płatki..... I nagle w koło robi się biało..... Miliony białych piórek na czarnym tle..... Stoimy jak zaczarowani z twarzami uniesionymi do góry..... Jak dzieci cieszymy się tym widokiem...... Jest magicznie..... Powracają słowa piosenki Starego Dobrego Małżeństwa ".....zawirował świat, jak płatki śniegu na dworze....." i wspomnienia z wyprawy w Bieszczady kilka lat temu. Trwamy przytuleni w zachwycie.....  Chłonę to całą sobą..... Każdym skrawkiem swojego serca...... Nie wiem na jak długo będzie musiało mi to wystarczyć.....

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.